gabrysia cabaj


Nazwy własne


W takiej wsi to można rzucić beretem w kościół. Zna się wszystkich od gołębi i gilów do pasa. Przyleci sąsiadka z krzyżówką córki z trzeciej i powie: zaprawdę powiadam wam, że nie wiem co wpisać w te kratki, a mała ma niższy poziom względem słuchu. Więc podpowiadamy - Popiel, koło, Rzepicha, Warta, coś tam.. Wtedy wychodzi hasło: P o l a n i e. Dawniej chodzono "na chałupki" i wszystko się wiedziało.  My mieszkamy poza tym nic ciekawego nie słychać.



https://truml.com


print