Kasjopeja


O Bogowie...


Co noc okrywam się płaszczem milczenia.
Mrużąc powieki żegnam się z Tobą. 
Morfeusz mym druhem i przewodnikiem.
Przybądź i Ty Hypnosie! Zadmiesz w swój róg a ja odpłynę wśród połaci rubinowego kwiecia, wsłuchana w szum Lete.
Tanatos beztrosko zapatrzony w me oblicze, sekunduje tej nierównej walce, czekając u mych wrót.
Jeszcze nie czas, nie dziś...



https://truml.com


print