piórko


jesienne wzdychanie


spadają mimo rozżalenia drzew
wzdychają wystraszone
cisną się i radzą
by po chwili polecieć
z zapachem grzybobrania i pieczonego
 
kocham kolory
zbieram jeden za drugim
i znowu rozkochuje jesień
 
powiesz nic nowego
sroki plotkują w koronie
właściwie październik
wszystko rozrzuca w nieładzie
 
tracę pewność
codziennie na twoich policzkach maluje słońce
lecz szybko chowa się w rzęsach
przytulam bezpańskie żółcie i czerwienie
 
tak łatwo zapomnieć o radości
kiedy wszystko jedno



https://truml.com


print