Wieśniak M


lamenty z remanetu


"o, jakże!-można by jakąś elegię napisać 
albo co 
bo, zechciej spojrzeć, jeśli masz ochotę"
(tak by to szło)
"jak już jest lirycznie" 
 
O! Jakże nieszczęśliwi muszą być wielcy tego świata, "
nad którymi już nikogo 
coby go do gwiazd posłać! 
zespoleni z cokołem w kolegiacie bez choćby krzty nadziei
by wymięknąć i powstać
 
przetaczają się ludzkie koleje
podstawiają na rozkład w pośpiechu
bez miejscówek z przemyconym bagażem
na pomoście do grzechu do grzechu
podrygują na węzełkach uśmieszki
ciemię gniecie buława proroka
zaciskając na kącikach nadzieję
by tym wyżej serdecznie dokopać
 
a tu mężni tego świata mocarze
trwajac kontem za piecem u boga
rozpacz czarna ich toczy ich toczy
gdy nikogo... by zadrżała  noga
 
od nadmiaru przestrzeni nad myślą
na klepisku z kopalnych granitów
wdzięczni ptakom wędrownym jedynie
gniją 
bo do życia potrzeba sufitu




* autorem fragmentów w cudzysłowiu jest issa :))



https://truml.com


print