Istar


droga


Nic nie mam 
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem 
Nawet nie wiem 
Jak tam sprawy z lasem, 
Rano wstaję, poemat chwalę 
Biorę się za słowa, jak za chleb 
Rzeczywiście, tak jak księżyc 
Ludzie znają mnie tylko z jednej 
Jesiennej strony 

Nic nie mam 

Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet 
Nie zważam 
Na mody byle jakie 
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie 
Uczuć starym drapakiem 
Rzeczywiście tak jak księżyc 
Ludzie znają mnie tylko z jednej 
Jesiennej strony 

J. Harasymowicz


dzwony kościelne oznamiają siódmą. między dźwiękami, pani na dworcu sprawnie wplątuję się z zapowiedzią pociągu. starszy pan kosi trawę. od szóstej. grzecznie zwracam uwagę, że niedziela, czas odpoczynku. przeprasza. spać nie może, cisza krzyczy, przywołuje jak wróble do chleba, które ma w kieszeniach. siadamy na krawężniku. wspomina wojnę ja swoje bitwy.

/.../ Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka,
Słońce rozpływa się gasnącym złotem.
Pierścień dni moich z wolna się zamyka,
Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem./.../

L. Staff

starszy pan nie lubi jesieni. strzyka mu w kościach. bolą. nogi szczególnie. tak bardzo, że nie wychodzi z domu. i smutek. dogania go zewsząd. czuje jakby to była ta ostatnia jesień jego życia. zimą mało je. jeszcze mniej mówi i nie spotyka ludzi. ogląda fotografie, fajansowe figurki które podarowały mu dzieci. są daleko, tak bardzo, że nawet listy nie dochodzą. piszą maile, ale on nie wie gdzie takich szukać.

jeszcze chwilę rozprawiamy o drzewach i kuropatwach które przetrwały w tym miejscu inwazję ludzi. moje psiaki domagają się dalszej wędrówki. odchodzimy.

jest takie miejsce, które mijam po drodze. niewidzialna granica za którą rozmawiam z Bogiem. w myślach, więc nie wiem czy słyszy. konsekwentnie proszę, a dziś dopisałam do listy starszego pana. bo ja też nie lubię jesieni, więc może jak nas będzie więcej...


/.../ Wypiję kwartę jesieni,
Do parku pustego wrócę, 
Na zimną, ciemną ziemię 
Pod jasny księżyc się rzucę. 

J. Tuwim 

 



https://truml.com


print