ladamarek


stancja


Onegdaj pracowałem w Warszawie, we wspomnieniach mam starszą miłą Panią. Zawsze uśmiechnięta pomocna, miała czas poroamawiać z wiarą w ludzi stała w kolejce z chlebem i nie przeszkadzał jej młody często kontrowersyjny świat.
Potem nowobogaccy, tubylcy ze stancji, pysznili się , gdy pytano ich skąd są.
Prawdziwi zgineli w powstaniu, resztę zabrał już czas,pochylmy się bo zasługują na to bez zbędnych słów.



https://truml.com


print