Istar


być jak


och jeśli myślisz, że ja tego nie widzę, nie słyszę,
że się rozpasam w skorupie jak zbroi nie wychylam
to ja cię rozczaruję z niedostrzegalności
 
las jak dom. bywa, że wstąpię. mech pogładzę,
nasłucham jak się układa drzewom, grzyb grzyba 
nie wyda, ale mnie się nie boją, ja niejadalna.
 
a co jeśli wolę wśród smutnych.
 
klatka to żaden dom. wkładam najpierw palce, nie gryzą.
coraz śmielej rękę, już ją mam pod sierścią. gubimy się
w uściskach kiedy można być poza.
 
wolę świat w którym nie jestem do niczego.



https://truml.com


print