Pietrek


dobrodziejstwo inwentarza


ojciec uwielbiał romanse Wertyńskiego
zapisane na wiotkich płastinkach więc zasłuchany
po wódkę posyłał Leszka

środowiskowe ucho z Piwnicy
knajpy dla artystów

wierzył w sprawiedliwość dziejową
talent i wysokie stawki ministerstwa

Leszek wierzył w ojca więc raportował
przez palce dobrodusznie

z troską

lubiłem naszą oswojoną kanalię
uczył mnie chwytów i o czym gadać
z dziewczynami choć nie wiedział
co to sumienie

lojalność i wiarołomstwo
miał wytatuowane jak zek
dwa serca przebite strzałą

szpicel to szpicel nawet jeśli
donosi tylko wódkę


dziś nie ma już sentymentalnych tajniaków
ani plakatów podobnych egzotycznym motylom
w gablotach zapyziałych sklepów czy kin

hamletowskie dylematy rozwiązuję
zaciągając się kolejnym złym kredytem

a prostej formuły przyjęcia spadku
nie bierze pod uwagę już nikt



https://truml.com


print