Wojciech Jacek Pelc


Przygoda na łące nocą


Ma dusza jest wrażliwa, a serce bardzo pojemne,
więc pozwól moja luba, że cię swym ramieniem obejmę
i poprowadzę w światy, gdzie wszystko jest natchnione.
Tam nasze delikatne pragnienia będą wnet spełnione. 

Pod kołdrą z jasnych gwiazd ułożymy swe ciała spokojne,
a wokół zalegnie cisza, ład i totalne bezwojnie.
Cykady dadzą koncert grając na trawach, powojach i kwiatach,
subtelny śpiew łąki będzie nas i nasze zmysły oplatał.
 
Skąpana w płatkach róży wyszepczesz dla mnie miłe słowo,
a ja odpowiem uśmiechem, zabawie cię rozmową.
I tak upojeni majem, srebrzystym blaskiem księżyca,
po kres naszych dni będziemy leżeć i się sobą zachwycać.
 
A jeśli kiedykolwiek błysną nad nami wampirze zęby krytyka,
który to, z cieknącą śliną, zacznie nam zewsząd banał wytykać,
nie martw się moja miła, wiem co zrobić i tak właśnie uczynię:
skuję mu mordę i powiem: spierdalaj skurwysynie.
 
 
 
Żuławka Sztumska - wrzesień 2012



https://truml.com


print