Ivette


(nie)oddychanie


Ten wieczór opadł miękko na moje ciało torując drogę ciężkiemu powietrzu. Jest sucho i cisza zalega między uszami. Nieskończoność urywanych oddechów przyprawia o obłęd. 
I tylko wiatr próbuje jeszcze niedbale wylizywać okruchy naszych myśli splątanych we włosach. Ja, ona i maj. Potrzebuję już zasnąć...



https://truml.com


print