rafa grabiec


niepamiętAM


popołudnie potrafi wyssać mnie mocniej niż komarzyca pod polskim niebem odnajduję spokój jaki mam w snach włączAm sobie najmniejszy koncert świata kapeli hey czytaj hej po polski brzmi zUpełnie jak wołanie na piękną lalę pod sklepem monopolowym wydaję swoją djetę na jeszcze jeden alkoholowy napój tyM RAZEM STUMBRAS Z 7UP I PLASTER OGÓRKa jazda jazda jazda biała GWIAZDA jak śpiewają kibole wisły kraków z którą roztałem się w tamtym roku kiedy z Bolcem łykaliśmy tablety w Sukiennicach to były czasy zupełnie oldskulowe beznamiętnie wytrawnie kochaliśmy siĘ w dziwczętach z agiehu kurwiliśmy się zupełnie bezproduktwnie dla zabawy by podnieść swoje ja z dworca głównego Krakau do Breslau. jezu wszystko było minęło ale my ty jeszcze wrócimy, je.



https://truml.com


print