Edmund Muscar Czynszak


rzeka


jej nurt zdaje się
porywać wszystko
czyjeś odbicie uśmiech księżyca
spadające jesienne liście
w niej gubią się moje myśli
pławią się słońca ostatnie promienie
często razem z człowiekiem
porywa jego najskrytsze marzenia
 
kiedy szczęście mnie porzuci
zabiorę się z nią i odpłynę
 
 



https://truml.com


print