Edmund Muscar Czynszak


Tato


Ninie Wiolettcie Malinie (Zając)
 
 
kiedy wiosenne słońce
przekroczyło próg dnia
zaglądając do twego pokoju
on zawrócił w kierunku zmroku
szedł powoli mocno utykając
przechodząc na drugą stronę cienia
oswobodzony z wenflonu rurek
które wiązały go ze światem

młotka i dłutka nie zabrał
pewnie dostanie tam nowe
co by mógł w niebie rzeźbić
z drewna św. postacie
takie inne anielsko tęczowe
pozłacane nektarem z kwiatów

i tylko czasem
jeszcze we śnie
podczas letniej nocy
jakiś żart Ci powie

Wiola !
nie za chłodno czasem tobie



https://truml.com


print