sergiusz juriev


Tak o niczym


Znow mialem dzis popiepszony dzien. Co planowalem nic nie zrobilem. Poklotilem sie z kierownikiem w prace za to ze mam za swa rabote piensye nizej przezytecznogo minimum. Da spytalem u niego dlug. On mnie dal do rozumienia ze nic nie otrzymam i bys ja szukal sobie inne miejsce pracy. Wkurzylem sie i powiedzilem mu wszystko co ja onim mysle. Pewnie trzeba bylo przemilczac, tylko nie dalem rade trzymac to w sobie. Bo naprawde przykro gdy cie korzystaja nagle.
 po prace p3.szedlem na cmietaz odwiedziec swa zone. Ledwa odnalazlem to miejsce gdzie ja pogrzebalem. Przez ten czas jak przedalem swa zone do ziemi Bardzo duze ludzi umarlo. I umiraja ogulnie mlody 20-30 lat. Czytajac tabliczki nadgrobne mni stlo sie straszne, bo tak zycze jest zakrotka. Posidzielem kolo groba po modlilem. Izastanowilem sie do kat mam dzis isc. Dobrze ze przyjaciel dal wulg pare groszy. na pare dni wystarcze. A dalej moze jakas halture znajde. Glowa rece mam zarobimy.
Jutro bedzie dzien krotkofalowca. Szkoda ze swoj sprzet stracilem w pozarze. Jedynie co uratowalas to radyjka co mialem w prace na 2 metrowy dyapazona. Uzywam ja jako darmowy telefon dla pogowiedok z przyjaciulmi po hobbi. Tylko udzial w zawodach z tego radya nie wiezmiesz i to wlasnie jest przykro.
No cos dzien sie juz konczy. Sasiad po pokoju chrapi ze sciany trzesa sie. Taki rulady wypisuje ze pol internata nie moze zasnac. I tylko moj kotek sidzi u mnie na ramianie, glaska sie o policzek i cos na swoja jezyku mnie murlycze na ucho. Jedyna radosc ktora umnie pozostala. I jeszcze internet dzieki ktoremu mam mozliwosc byc na tramlu. Tak co nie jest tak zle bo moze byc jeszcze gorzej..............



https://truml.com


print