Emma B.


zachwaszczamy czy wzbogacamy


Niezmiennie na słowo dziennik, mam w mózgu odzew pokładowy lub lekko koszmarnie szkolny. Co do tego drugiego to mam wypracowane zdanie, że to najdłużej utrzymujący się dokument, który nie ma żadnego formalnego zabepieczenia, dokument, który urąga zasadom ochrony danych osobowych, w którym każdy może wpisać cokolwiek i jakkolwiek i gdy zginie przepadają całoroczne osiągnięcia lub potknięcia całej klasy i nauczycieli. Ktoś powie, że dziennik odchodzi do lamusa i zastępuje go elektroniczny, ale to insza inszość i nie o tym chciałam.
Budząc się rano przysięgałam sobie, żadnego zaglądania na portal, tyle pracy mnie czeka, a tu jak wdepnę, to do pierwszego dzwonka. A jednak długi wpis Padme o języku wywołał niespodziewane wspomnienie mojej nauczycielki łaciny z liceum. Jak na łacinniczkę przystało miała ksywę Latona - salvete puellae - salve magistra, trzy razy w tygodniu. Należała do nauczycieli, których pamięta się  z szacunkiem i ciepłem. Gallia est omnis divisa in partes tres i alea iacta est, to pozostaje na całe życie.
Kusi, nęci poopowiadać więcej, ale będę się streszczać. To był świeży powrót łaciny do szkoły, bo w czasach restrykcyjnej komuny język był uważany za manifestację burżuazyjnych ciągotek i kłanianie się kościołowi. Nasza pani profesor była poliglotką i widząc klasę chłonną i ambitną uczyła nie tylko łaciny ale równocześnie francuskiego, niemieckiego i włoskiego. No może nie tak dokładnie, ale podając dane łacińskie słowo równocześnie odwoływała się do tych, które prawie w niezmienionej formie pojawiały się w tych językach i języku polskim też lub stanowiły znaczący rdzeń słów powszechnie używanych.
To na tyle dzisiaj, przepraszam jeszcze mały finał
domus po łacinie nie brzmi zbyt znajomo? No i kto by się tego spodziewał idąc "do domu",  że "dom" zachwaszcza od pokoleń język, a może inaczej, wzbogaca o dodatkowe synonimy łatwiejsze i bardziej adekwatne do sytuacji. No właśnie  a d e k w a t n e.



https://truml.com


print