Monika Joanna


studium zielonych pastylek


rozłożyłam noc na telefony
do dziewiątego sygnału; drzwi nie przepuściły
kroków. popatrz: świt

zakłada granatową sukienkę, później
szary żakiet. chyba
podrzucę kolczyki. oddechy

spod podłogi kończą się na zdjęciu
pęt i przepłynięciu morza. przekornie
nie pozwoliłeś kolekcjonować impulsów.

na czwartym piętrze nadal otwarte
oczy



https://truml.com


print