lajana


Baran czy łania


sen został za oknem
łapie światła latarni
w dziurawe kieszenie
łatanego płaszcza

ostatniej nocy zgubił kapelusz
po drodze przerwał zamyślenie zegara
wpadł w rytm teraz utyka
więc utknął tam

a tu pustomyślenie pożera
każdą myśl która podchodzi
jak łania do wilczej polany
z wielkim oknem
za którym sen
zamienia drzewa w latarnie

bim bam
nic a nic
tylko chyba nie śpię



https://truml.com


print