sisey


polemika z obrońcami bezdechu, czyli głos na puszczy


To już nudne, bo poruszałem temat wielokrotnie. Portal aż ugina się od trywialnych treści, zwykłego poklepywania po ramieniu. Na głównej wciąż tkwi motto, które brzmi coraz bardziej absurdalnie. A przecież nie trzeba wiele, wystarczy zwykła umiejętność czytania ze zrozumieniem.

Śmieszne, ile energii wkładacie w pierdółki o niczym, jaką burze potrafi wywołać jeden głos sprzeciwu.

Banał goni banał. Z portalu, którego misją jest kultura, który daje unikalną szansę na dynamiczne kontakty twórcze, możliwość realnej oceny, zrobiliście wazeliniarskie kółko wzajemnej adoracji. Przez fałszywe rozumienie zasad dobrego wychowania, kneblujecie wszelkie głosy krytyki. Mówimy tylko dobrze albo wcale - oto nowe motto Trumla.
Jednocześnie cwaniakom, takim jak Marcel, którzy bezczelnie rżną cudze teksty i doskonale opanowali działanie przycisku "ignoruj" nie dzieje się żadna krzywda. Wręcz przeciwnie. Wpadną Hanie, Manie Stasie i dopieszczą: "achż, jakżeż cudnież o Ty tworzysz".

Czy tak powinno być? Rozumiem, że większość publikujących jest w piaskownicy (sam w niej zaczynałem), ale tego, że nie mają zamiaru z niej wyleźć, już nie. Merytorycznych dyskusji o tekstach jest jak na lekarstwo. Portalem rządzi zwyczajna niedoróbka, banał i ciążenie ku urodzinom ciotuni. Rozmowy o niczym, które maskują zwykłą niewiedzę, niechęć, starach przed obnażeniem własnej indolencji i potrzebę by dopieszczono tuptusia jednego z drugim.

To stąd, sisey wychodzi na chama, a Truml przypomina ogródek jordanowski, w którym emeryci umysłowi dla niepoznaki pozakładali śpioszki.
- Wieśniaku, czy zdarzyło ci się, wrzuci jakiegoś niusa z kultury?
- Arti, zrecenzowałeś może jakąś książkę?
- An, poleciłaś jakiś spektakl, film?
- Marcelku, cwaniaczku - felieton krytyczny? Nie?
- Ananke, analiza krytyczna chociaż jednego wiersza?
[...] mógłbym tak jeszcze długo.

Czy ktoś z Państwa, moich krytyków, zrobił cokolwiek, co wychodzi poza codzienny rytuał uśmieszków? Czy kultura kojarzy się już wam wyłącznie z odginaniem paluszka przy unoszeniu szklanki herbaty (oczywiście z sokiem malinowym i naleweczką)? Kto tu się pomylił? Kto jest w niewłaściwej roli i miejscu? Coście zrobili z Trumlem? Kolejny portal, który padnie pod naporem grafomanów? Najwyraźniej tak.

Jestem już zmęczony, przedzieraniem się przez masywną tandetę, jaka się rozpleniła. Lista autorów, którzy mieli coś do napisania, a odeszli jest coraz dłuższa. Zniknie jeszcze kilkoro i pewnie po sprawie. Zostaną "rąk drżenia, dusze, łzawiące oczy, oddechy, oceany tęsknoty". Do mdłości.
Po jakim czasie sepy się zwiedzą, że dobrze piszą na portalu XY. I zacznie się wyłażenie rakiem, by znów się podwiesić, podbudować nadszarpnięte dobre samopoczucie, wkleić honorowo w nowym miejscu "tomik wiekopomnych dzieł wydany własnym sumptem" by znów mówić: my artyści, my elita, kulturalna forpoczta, widzimy bardziej, czujemy więcej, nas na chłam nie weźmiecie, my zawsze szczerze... kochamy komplementy.

Dixi.

Ps. Jeżeli ktoś poczuł się urażony, to nie mój problem. Nie piszę dla ludzi o słabych nerwach.



https://truml.com


print