Wojciech Jacek Pelc


solidarność tu do nas jeszcze nie dociera


żywa sepia, marynaty, suszone korale grzybów
nad kuchnią, łańcuchy DNA ślimaków, bursztyny.
a nade wszystko brązy w milionach
igieł i liści. drewniane tu będą nawet kamienie.

babcia na taboreciku, kołysanki, haczyk
w popiele. ogień trzaskając opowiada
o zwęglonych szczątkach, CO2 usypia
powietrze. za ścianą już tylko lasy.

mam dwanaście lat, przemierzam dwanaście
kilometrów dziennie. noc to oczy osadzone
w konarach, między metrami - rankiem polecą
na runo. dziadek nie żyje, w telewizorze skrzeczy

WRONa



Żuławka Sztumska - grudzień 2011



https://truml.com


print