Nevly


krok po kroku


czekając
ciągle głodny
może w końcu się odezwiesz
łaskawie
kubki smakowe wypełniam ciszą

podszepty

czemu by nie
wsłuchany w wiatr pustymi ulicami
karmię wyobraźnię ucieczką wygnań
odpływając w ramiona nocy

przemawiasz malowna słońcem
o świcie

szczęśliwej drogi



https://truml.com


print