Slawrys


biały bukiet


to był poranek dnia dziwnego
czas zatrzymał się na dłużej
bez celu siadając przy stole
nie podałem mu nic 
prócz marzenia! 
on uśmiechnął się 
spojrzał na wyplatany kosz
pełen ziemi 
a może pełen życia!
sam już teraz nie wiem 
bo on zakwitł pięknem!
biały kobierzec obsypał myśli
obudził  szczęście i uśmiech
pobiegnę do nieba 
podzielę się z wszystkimi 
nowym uczuciem co zatrzymało czas
na ciut dłużej jak łzy radości 



https://truml.com


print