Nevly


na zakręcie


węzły na słońcu elegie za kulisami własnego
ja na później rozwydrzonym morzem wieczny bunt
wzrastasz uciekając od przestrzeni
chowasz tam gdzie znika wiatr kiedy nie wieje
czas zamykając w okładkę

dzień dobry ciemnooka odnaleziona odkrywasz na nowo
wzbierasz śladem leżącym u stóp po życie wśród obiecanych
na skrzydłach blask połóż na szalę wszystkie za
i przeciw pulsujące myśli powiało od wiosny

i znów
wszystkie ławki w parku zajęte



 




https://truml.com


print