Belamonte


Julia (dwa puzle)


- Słabość, żałość, czułość - Czy to miłość?

Nikt tak nie mówi, na białe karty księgi nie wylewa łez
Słowa mają znaczenie praktyczne i mgliste
A symbole powszechne i nieosobiste
Nie widziałem od dawna słów spowiedzi, westchnień
Próśb o niewiarygodne zrządzenie bogini Wenus
Ludzie nie majaczą, nie puszczają soków wbrew sobie
Nie bezosobowią się przepychem snów, rojeń wyciekłych z oczu
Bezwolnych
Takiej dezindywidualizacji nie ma
Takiego odkrywania głębi, takiej zatraty w życiu

Nikt nie upija się nawet by prosić o miłość
Bo wszyscy szukają jej w samochodach i willach
Istnieje tylko to co ma praktyczne znaczenie
Seks dla bezdusznych wiedźm to czasami jeszcze zatracenie
Lecz powszechne i powszednie i gdzie szukać miejsca dla siebie

W śmierci sennej, w rzece, w lęku o smaku wina, rozkładu
W przetapianiu się na miecze tnące powietrze
I stopnie schodów wałęsające się odśrodkowo wzwyż
Nie wiadomo po co, nie wiadomo gdzie
Nie wiadomo z kim, nie wiadomo kiedy
Nie wiadomo kto z kim 

Jutrzejsze spełnienia, sztywne uniformy
Cienie słów odkrytych w pieczarach zagubienia
Dla świętych krów?

Lepiej zagnieździć się w obrazie muszli na dnie morza
Tam odpocząć od tych, które są wulgarne
Tam pozwolić na powstawanie delikatnych kształtów
Tam stawać się sobą lub przyjmować gości
Rybki, piasek, listowie, szum
I gościa nad gościami
Na dnie wciąż śpiących

Może ta przypadkowa kobieta to maska mojej śmierci
Jej ciało daje spokój
Zdolność głaskania po twarzy, ramionach i dłoniach  
Służę im za wcielenie a oni dostarczają mi ubrań
Kto pragnie? Dusze czy my? Oni czy my?

Jesteśmy wyodrębnieni
Jesteśmy chorzy
Jesteśmy mostem
Zamieszkajmy  w strumieniu
Ktoś nieźle dobrał Te dwa Ożywione puzle

- Prawda że ładnie ze sobą wyglądamy w lustrze?



https://truml.com


print