Nevly


niezniszczalni


patrzyłaś z takim zaciekawieniem kciuk sunął wzdłuż linii
serca zatrzymując w rozwidleniu między serdecznym a wskazującym
gestem chwytając coś ulotnego
zamknięta dłoń powędrowała do ust jakby uprzedzając kolejne
pytanie dodałaś pospiesznie
nie martw się tutaj szczęściu nic nie grozi

piękne to powiedziałem
jak cała Ty

to Twoja zasługa

nie moja nosisz to w sobie tak naturalnie
jak motyl macha skrzydłami

karminowo
w miejscu które należy do ciebie

tam najbardziej



https://truml.com


print