Edmund Muscar Czynszak


Jesienna retrospektywa


czy nakazuję sobie
zbyt wiele kiedy milczę
podczas domykania
kolejnej strony dnia
gdy podczas
wieczornej modlitwy
proszę o przebłaganie
za nieswoje grzechy
zasłaniając dłońmi usta
niemymi sennymi obrazami
 
życie jakie przecieka przez
gęste sita mijanych zdarzeń
pozostawia ślady błota
na błyszczącej srebrnej
paterze nocy
 
szpecąc odpryskami 
szarości
pogodną maskę
zagubionego
w codzienności anioła
osadzonego w klepsydrze
uciekającego czasu
 



https://truml.com


print