ZGODLIWY


ZGODLIWY


Tak z Mariusza G stałem się ZGODLIWYM.

Wrzucając kolejne fragmenty prozy zrozumiałem, że internet nie jest aż tak anonimowy. Niechby któraś z opisywanych Pań (czy niedajboże jej małżonek, pracodawca, przyjaciel) wpisał w sieci imię i nazwisko... strach się bać.


Postanowiłem więc za klasykiem gatunku ukryć się pod postacią "poszukiwanego poszukiwanej".
Piszę dla jasności sytuacji :)


Kto mnie rozpoznał??



https://truml.com


print