ZGODLIWY


BEZpoecie


Nie poradzę,
śnieg nie jest „puchem pościeli”
a zmarzniętą tylko wodą.

Niebo po prostu niebieskie
miast „błękitem anielskiej szaty”.

Człowiek w łachmanach śmierdzi
a nie „rozsiewa woń ubóstwa”.

Ból mnie boli
nie „przeszywa na wskroś”.

Gdy jestem smutny
chciałbym czuć że „pogrążam się w rozpaczy”.

Twoja twarz to człowiek
a mógłby „zjawa o szafranowych oczach”.

Moje uczucie jest proste
nazwane
jasne
nie uładzone...
Czy ja mogę
rodzić poezję?



https://truml.com


print