Istar


___


I budzisz się kiedyś ze świadomością, że nie masz nic. Najpierw odczuwasz pustkę. Nie ma co do siebie włożyć, nie ma na co skoro posuwasz się do nieistnienia. Powietrze to jedyna bliskość, zacznij oddychać. Oddech najpierw jest płytki, ale to za mało, za mało by być. Nie wiesz czy chcesz, więc w ten sposób oddychasz najczęściej. Oddychaj głęboko, na początek wystarczy raz – bo może zakręcić się w głowie. Powietrze jest dla wszystkich, nie bój się, że komuś je kradniesz. Wiem jak się czujesz - wykorzystywany i nie możesz pozwolić by robić to innym. Nie bój się. Po pierwsze musisz skorygować do minimum wszystkie swoje oczekiwania. Najpierw zapragnij żyć, a więc oddychać. Jeśli się tego nauczysz, dostrzeżesz ciało, którym jesteś. Nie myśl o duszy. Nie myśl o uczuciach. Twoje ciało ciągle jest. Naucz je myśleć za siebie. Niech dotyka. Niech czuje. Zabierz dla niego ciepło z zewnątrz. Kiedy przytulisz ciało do ciała, czyż to nie piękne? Pasują do siebie, są jak dwie wyrzeźbione w drewnie łódki, płyną w tym samym kierunku. Dla nich jeden jest wiatr i jedna rzeka, jeden prąd i jedno słońce. Jeśli jesteś samotną łódką znajdź sobie kierunek. To ważne mieć dokąd płynąć,  jeśli nie masz zdaj się na wiatr. Odpoczywaj, zapadaj w sen, twoje ciało potrzebuje śnić. Kiedy dopuszczasz do siebie myśli, pozwól im również odejść. Nic nie pozostaje w nas na zawsze, inaczej bylibyśmy nieskończonością, a nie jesteś. Chcę byś pamiętał – oddychaj.



https://truml.com


print