filo


...


W grudniu stuknie mi czterdziestka. Niesamowite. Jakieś 20 lat temu myślałam, że nie dożywa się tego wieku, ale zbyt często rozmawiam z 80.latkami. Aż taką optymistką nie jestem, by ufać, że dożyję tego wieku. Przynajmniej nie martwię się emeryturą. Na avatarze, jakby co - to nie ja. To próba nowych możliwości Gimpa. Nasze prawo zakazuje publikowania cudzych wizerunków bez zgody portretowanego. Mam portrety, ale nie mam zgody na publikację. W ramach nauki Gimpa, korzystam więc z tego, co mogę publikować, czyli swojej własnej facjaty. Jaka ona jest, taka jest, ale wiem jedno - sama siebie do sądu nie podam. Avatar więc to nie ja, to grafika. Ze mnie niewiele zostało. Wcześniej była limonka, daniel, jeleń, wilk, teraz jest to. W przyszłości może gałązka leszczyny np., albo staruszka. Chodzi to za mną. Wykonanie starowinki, babuleńki z pięknymi zmarszczkami. To nie ma znaczenia. Wszystko się zmienia – avatary też. I wiek się zmienia i poglądy na życie i życie przemija. I co z tego? Nie jest to żadna tragedia, bo wszyscy podlegają temu samemu prawu przemijania bez względu na wiarę, poglądy i bez względu na to, jak bardzo chcą zachować młodość. A ja jedyne co chcę zachować, to siebie. Ale żeby siebie zachować, należy siebie odnaleźć i być w pełni sobą tu i teraz. Tylko wtedy jest się autentycznym dla siebie i bliskich.

No Wieś, zmobilizowałeś mnie, aby napisac to tu, a nie w różnych komentarzach :D



https://truml.com


print