nikojan


po


Biegnie ten czas i już po świętach
minęły normalnie lub z wielkim patosem
niejeden łez w oku nie zapamiętał
które ocierał i wciągał nosem.
 
Goście do własnych domów pobiegli
opowiadają znajomym ciekawie
jak świętowali a wcześniej piekli
i co u kogo piszczało w trawie.
 
Jak to północną świąteczną godziną
wiązali nadzieje ze świętych losem
gorliwie śpiewali wraz z całą rodziną
i odzywali się ludzkim głosem.
 
A dzisiaj wskoczyli  do szybkich bolidów
żeby wyprzedzać na pasach rozdzielczych
bo nie wypada najeść się wstydu
gdyby pojawił się nieco śmielszy.



https://truml.com


print