Nevly


przenikam


z krzyżami w tle świąteczne zmysły z cyklu bo tak chce bóg
szklane dylematy w codziennym domu pozostawione same sobie
na chwilę pozornie a to pech płoną zielonym pełnym blasku nowego
drzewkiem przynależnym do tradycji od czasu kiedy się narodził
i dał nadzieję na ludzi zmartwychwstajesz każdego świtu jarzębinowa w moich oczach wyjątkowa bo dla mnie
świecisz jak ona pierwsza gwiazdka zwiastująca jutrem
na niezawodne zegary kiedy pomiędzy bagażem wspólnych doświadczeń niespodzianka codzienna pełna tajemnic a jakże jesteś
urokliwie kiedy kocham twoje oczy pełne ze zdumienia

ciebie na wylot



https://truml.com


print