nikojan


Dzień Raka


Dzionek sobie zleciał i zamienił się w długą grudniową noc.
Och, jak mi pilno do początku zimy!
Wtedy to dzień zaczyna się wydłużać, słonko ucieka
od Koziorożca i pędzi do Raka, czyli do mnie.

Urodziłem się rakiem, ale podobno nie szczypię za mocno.
Jak on, potrafię schować się na długi okres i wypełznąć potem
w najmniej oczekiwanym miejscu i czasie.



https://truml.com


print