Istar


anioły też odchodzą


zwijają tobołki oddają klucze
/to wszystkie te w zakamarkach szuflad/
czekają aż zamkniesz okno
nie wyfruną nie chcą robić kłopotu
dziwić ludzi spacerujących ulicą

nie oczekuję złudzeń
/to taka mniejsza wiara której nie dowiodą/

zasypiam z piórem w dłoni
kończąc miłość wierszem



https://truml.com


print