Slawrys


za oknem biel zasłoniła nie tylko szarość


Pierwszy śnieg uzmysławia mi zawsze jaka
czystość istnieje w naturze. Jest coś cudownego
 w porannym spojrzeniu. Z każdą chwilą jednak
przebija się na wierzch brud smród i dziadostwo.
Wszystko staje się takie normalne, ludzkie.
Dzięki zimie nie ma bagna  ni nie uświadczysz 
części robactwa.
Będzie można udawać parę miesięcy że jest czysto.
Wadą takich naturalnych procesów jest to, 
że gówno zawsze na wierzch wypływa.
Taka naturalna sprawiedliwość dziejowa. 
Ja się przyzwyczaiłem do tradycji, nawet 
wystawiłem słoninę za okno. Przyleciały we
dwie, sikorki. Przyglądnęły mi się jakby nie 
widziały nigdy wierszoklety. Zjadły! Odleciały! 
Mam nadzieję że jak nadejdą ciężkie czasy 
to się odwdzięczą, sikorka to nie człowiek, może 
nie będę wbijał wzroku w ziemie.



https://truml.com


print