Veronica chamaedrys L


nocne cerowanie


tęcza o zmierzchu pachnąca malinami
ciepła dotykiem smakowała szarość
z każdym kęsem schyłek dnia różowiał
przemieniał się w soczystą brzoskwinię
doprowadzał do pestki próbował posiąść

szukałam nocą nie znalazłam iris ani ciebie
byłeś inspiracją chcę odbudować kładkę
między pierwszym a piątym palcem
zniszczyłeś ją w furii kiedy schodziłeś
z góry synaj jesteś złudzeniem



https://truml.com


print