Nevly


mów mi: Stańczyk


dylematy zapuszczają korzenie
gdy jestem z tobą
stan klauna przechodzi w zwyczajność

wszystko nastawione na odbiór bez odzewu
kiedy wrażliwy zdejmuję ciało
aby umysłem pojednać granice bliskości

życzliwi z nieukrywanym niepokojem
przestrzegają przed sztormem
a ja codziennie rano wstaję z martwych

by nocą odnaleźć twój ślad na jutrzejszym poranku

w masce błazna



https://truml.com


print