Laura Calvados


Uriel


Przy posesji rodzinnego domu matki, u zbiegu ulic Batorego i Sandomierskiej przebiega granica getta. Na krzyż dochodzą ulice Lelewela i Joselewicza, przy której stała synagoga.

Synagoga spłonęła.

*Na Przesmyku nic sie nie zmieniło, tylko nie ma już drewnianch ościeżnic, ani łóżka ciągnionego przez starego Abrama. Wszystko inne tak samo wygląda. Brudno i źle. I ciasno.

Przed marcem czterdziestego drugiego dziadek robił interesy.  
Interesy szły dobrze.

Dziadek za darmo dostał jedno, niepotrzebne żydowskie serce, które do niczego sie chyba nie nadawało, nie było co z nim zrobić.  Do nikogo nie należało. Yehuda mówił: - weź, abo wyrzucę. 
Było jakieś mniejsze, dziwne, jakby nie takie. Dziadek nie wiedział co z nim zrobić ale zabrał. - Może się jeszcze przydać, pomyślał.


 
-

Moje żydowskie serce niedługo pęknie. 



https://truml.com


print