Nevly


maski


ubierasz tak często
nawet kilka w ciągu nocy za dnia zakładając kolejne
by uszczelnić twarz poszukujesz specjalnej masy
tego nie kupisz na allegro
rozmawiasz z lustrem smakując gorycze jak stare wino
nad łóżkiem gobelin przesiąknięty deszczem
on nigdy cię nie opuszcza tak samo jak mokre poduszki

wyboru dokonujesz kołysząc pragnienia
za szybą nadstawiasz uszu tam zwięźlej
układasz w gniazda to co łączy nas w ptaki

i tak
między barem a świtem trwa zblazowny koncert
by nie musiał zaufaj

zrzuć wreszcie



https://truml.com


print