hossa


(wcale miły nie myślę o tobie)


sen w zatoce świętego spokoju
rozpiął żagiel na skalnej lawendzie
i unosi gdzieś ponad zapachem
tasiemki wysoko w niebo wzięte
 
na górze lazur na dole lazur
a wokół ani żywego ducha        
poległa nagość wśród skał oliwek
 
na skórze tylko piasek rysuje
sypką kreską od piersi aż do stóp
biegnie święto
fala za falą
i
jakby skubie jakby trochę gryzie
zapieniony brzeg
 
(gdzie teraz jesteś
co pijesz
co jesz
- o żesz)



https://truml.com


print