Edmund Muscar Czynszak


Becikowa marszruta


 
 
Płótno dnia
wymoszczone płatkami śniegu
rok bieg swój skończył
kiedy wszystko się zaczęło
pierwszy krzyk
pierwszy łyk
pierwszy głęboki oddech
 
Długiej drogi nieznany wątek
z tysiącami chwil jasnych wstążek
 historii ze swym
początkiem i końcem
I choć los obiecał
się z tobą nie droczyć
nie raz Cię zasmuci
nieraz zauroczy
 
A reguły gry
od pokoleń
pozostają te same
kochaj ojca i matkę
szanuj ludzi
nie daj zagonić się pod ścianę
 
Kochaj życie
i bądź kochanym.
 



https://truml.com


print