Slawrys


olimpijska paranoja


Kończy się czas gdy miał sens okrzyk ”chleba i igrzysk”.
Włączając środki masowego rażenia narażamy się na
fenomenalne komentarze: dlaczego taki cud nad Tamizą 
w wydaniu reprezentantów? Tu eksperci pamiętający 
prehistorię wspaniale opowiadają o zaprzepaszczonych
talentach i złych strukturach.
Mroczne widmo komuny! dziwne! w kraju gdzie jest więcej
działaczy sportowych jak uprawiających sport (włącznie 
z rekreacyjnym sportem) - mnie to nie dziwi. Pamiętam
jak sport za komuny był tylko dla ustawionych osób 
towarzysko a nie utalentowanych. Kto rozpijał? i rozpija
naród do dziś? kto promował nikotynę i narkotyki? 
Eliminowano całe pokolenia, a teraz te same dziady 
krzyczą więcej sportu który uczy RYWALIZACJI - tylko
jakiej???? 
Rywalizacja jako eliminacja konkurencji!!! w wydaniu komuchów!!
sorki memorki !!!! za komuny turystyka działaczy i zabieranie
od picu paru sportowców na wyjazdy zagraniczne - to była
rywalizacja, lizidupstwo w czystej formie. Jak nie podlizywałeś
się; ”nie ma wyjazdów”. Czasem ze sportowcami jechało więcej
tajniaków i pociotków prezesów jak ustawa przewiduje.
Wyniki może i mieli bo reszta świata dopiero raczkowała sportowo.
Gdy podnieśli się organizacyjnie zaczęli odnosić sukcesy, a więc
słabsi organizacyjnie - normalne przegrywają. 
Tym większe podziękowania dla tych sportowców co dzięki
własnemu talentowi i ciężkiej pracy udało się te kilka medali zdobyć.
Pokazali że można i dali chwilę radości tym co nie mogą uprawiać
sportu z przyczyn ideologicznych. 
Rywalizacja neandertalczyków którą się wprowadza w nasze
społeczeństwo przynosi swój miarodajny wynik = coraz mniej
sukcesów sportowych.
Oby zaczęli leczyć działaczy i decydentów, bo niedługo zostaną
nam tylko sukcesy w paraolimpiadzie. Tam będzie naszego
społeczeństwa najwięcej to i sportowców więcej i wyniki będą.



https://truml.com


print