oczy jak pustynia


Drugie skrzypce


pamiętam jak tańczyłam w kółko
i pociemniało mi w oczach

około północy zerwałam się na równe nogi
pobiegłam jak szalona
długim korytarzem
do drzwi stawiających opór

pchnięte
skrzypiały okrutnie
wpadłam
na kobietę tnącą smyczkiem żyły
- znowu się zraniła
i nie ma winnego


bredziła o miłości
zmyłam jej głowę przeprowadzając przez ból
w pozycję embrionalną

okrytą ciepłą skorupą trzymałam blisko
siebie by znów się nie zgubiła
coś podałam na sen

teraz za nią oddycham


/szkic/



https://truml.com


print