rafa grabiec


15 marca albo coś obok zmierzchu


na niebie
w niebie

kryształowe słońce odbija się
rakieta słów
obcasy biją na alarm
nie ma już w nas dziciństwa

ululane śpi w kołysce
światło
pocięte żaluzjami
buduje ostrokątne cienie

na stole zabawki do pierwszej pomocy
pilot
       gazeta
                 kawa
znów upał

otworzymy luft i zaczniemy rozmawiać
o zmarłym wieczorze



https://truml.com


print