Drwal


Poprzednia


marzenia prawie nierealnie
wiarą przepchane w spełnienie
wymuszone pracy cierpieniem
nakarmione jesienią
 
kieszenie pełne jarzębiny
czerwienią soku
krwawiły
duszne roznegliżowane lato
oplotły ponownie mgły
snując opary tęsknot
wspominając
jak radośnie zliściła się śmiechem
jesień i ty



https://truml.com


print