rafa grabiec


dzień radioaktywny


co do formy, to ja jestem przeciw. sprzeciw zawsze budzi emocje. więc się budzę ze złego stanu. nazwijmy go snem, albo telepatią wczoraj, jak kto woli. stanik już minął. najlepiej posmarować usta klejem, z niejakiej firmy bochem, cisza i haluny. tak jak w śnie, powyższym. dla uczczenia dwudziestu lat czarnej brygady, zapodaję ją do odtwarzacza i już CENTRALA się odzywa. a sen niech się śni.



https://truml.com


print