Lady Ann


Anna


jasny promyk na moją bladą skroń
próżna błyskotliwość umysłu
gorąco jak w piekle

policzek przytykam do białych ścian
niech myślą że jestem czarownicą
złudne nadzieje

przez grube mury słyszę wołanie
już czas- rzecze postać w habicie
sam diabeł

odpinam perły nie skłaniam się
ostatni raz oglądasz moje oblicze
na próżno 

umrze młody chłopiec
tutaj zabłysłam tutaj odejdę
mój rudy klejnot czeka na swoją kolej



https://truml.com


print