ezo**


zapach świerku


rok osiemdziesiąty nie był dobrym rokiem
śnieżna i mroźna zima
kłopoty z dojściem do szkoły
w taki dzień
usłyszała
ej ty matka ci umarła
dyrektor zwolnił z reszty zajęć
trzy kilometry w śnieżycy zaspach po kolana
nic nie czuła
jedynie nieuchronny koniec dzieciństwa

dwa lata temu pozwoliła ustroić świeżą choinkę
zapach świerku był nie do zniesienia
 



https://truml.com


print