bosski_diabel


Po raz jeszcze raz


 

na odległość oczu potykamy się o kolejne okazje
początkowo planowaliśmy włamanie do nieba 
  
gdy ciemność okien gęstnieje w ciepłym świetle ekranu
chciabłym się schować w końcach palców i wargach
tępobóle wytyczają granice zmęczonego ciała
chłodne fale pikseli podcinają oczy a może

postawić znów wszystko na kartę znaczoną
nieznacznym piętnem co z czasem zaczyna
cieniem się kłaść w kącikach uśmiechu 

przebiec przez przejścia dla pierwszych naiwnych
przemycić dniem przez granice cierpliwości



https://truml.com


print