Veronica chamaedrys L


modlitwa dziękczynna


Małe Karpaty urokliwe są
nie aż tak jak Tatry Wysokie
jednak i tu czas zwalnia
inaczej
a jednak zwalnia
może dlatego, że zahacza o korzenie drzew
a te wyjątkowe są
swą golizną
śliskością
plątaniną absorbują oczy, stopy i dłonie
umysł, duszę i serce
zapisują hieroglifami myśli
pismem klinowym pragnienia
obrazkowym - przyspieszony rytm serca
współpracują z kamieniami wyślizganymi dobrymi uczynkami
chęciami
spływają tym wszystkim przepełnione w głąb ziemi
w drodze górskie strumyki niczym celnicy przechwytują nadbagaż
przekazują je litym skałom
pod fundament domu w Raju
Słowackim
ze skrawkiem błękitu i różowym obłokiem nad dachem
z zapachem jodły w oknach
z dotykiem zielonego mchu przed wejściowymi drzwiami
w podzięce
za ulotne chwile
za wirujące na wietrze złoto jesieni
za pajęczyny błyszczące w słońcu
za nas



https://truml.com


print