adam /przełojcan/ wostal


spod i twojego niegdyś mięsa / wiersze


spałem w piersi twojej
dno zmiękczony bez szumu
jakbym prawie
nie był z tego słońca

mgnień powoli
ale gładko czuć teraz 
mogę nigdy

krwią nie żrący 
szerzej omam ciepła
to nim
poczęłaś każdą

drobinkę mojego
ciebie na wnętrzach
powiek
dotąd nieżywa

umiałbym nucić że
daleko byłaś ode mnie
schnąc jednak
zostanę przytomny

                                       tej, która przenosi

            



https://truml.com


print